poniedziałek, 10 lutego 2014

Wosk Yankee Candle - HONEY BLOSSOM

Swoją przygodę z woskami Yankee Candle rozpoczęłam w grudniu zeszłego roku. Stosunkowo niedawno. Kusiły mnie od dłuższego czasu, ale wciąż brakowało mi odwagi, żeby po nie sięgnąć.
Pierwsze trzy zapachy wosków jakie miałam doradziła mi KOSMETASIA. Niestety jej ulubione zapachy kompletnie w mój gust nie trafiły i już zastanawiałam się nad fenomenem tych wosków. Bolała mnie od nich głowa i dusiły mnie, ale ich zapach był trwały, wypełniał mój pokój i sprawiał, że w końcu w nim ładnie pachniało. Dodam, że nie wiem dlaczego, ale cokolwiek bym nie robiła u mnie nigdy nie pachnie, a co dopiero ładnie, a te woski właśnie to zmieniły. Pachniało i to uroczo!

Będąc w sobotę w kwiaciarni po kwiaty zobaczyłam, że posiadają na stanie woski yankee candle. Postanowiłam kupić sobie kolejny, ale tym razem najpierw powąchać go przez opakowanie i dopiero jak mi się spodoba po niego sięgnąć. Takim sposobem w moje ręce trafił ostatni wosk HONEY BLOSSOM.


Producent o zapachu:
"Honey Blossom – cudowna kompozycja zamknięta w niewielkim, naturalnym wosku – to nie tylko pomysł na to, jak sprawnie odświeżyć nastrój panujący we wnętrzu. Honey Blossom to najprawdziwsze, bardzo gustowne, odrobinę wyniosłe, damskie perfumy, których miejsce spoczywa na blacie eleganckiej, zabytkowej toaletki. Buduarowy aromat złożony jest z tak wyjątkowych, drogeryjnych nut jak ciężkie piżmo, słodki miód, świeże, pachnące żywicznym sokiem drewno i esencja wydobyta z serca tradycyjnej frezji. Całość tworzy bukiet wyjątkowo kobiecy i bliźniaczo podobny do luksusowych perfum!"

Kupując zdałam się całkowicie na mój nos. Przez opakowanie ten zapach jest dla mnie lekko słodki. Najładniejszy moim zdaniem jaki mieli w kwiaciarni. Po zapaleniu go w kominku stwierdziłam, że ten zapach mnie nie dusi, jest niezwykle świeży, lekko słodki i kwiatowy, ale wszystko jest zrównoważone. Czuje w nim także nuty drewna i piżma. Ten wosk przyjemnie wypełnia pomieszczenie i jeszcze po wypaleniu czuć jego zapach w pomieszczeniu.

Osobiście jestem nim zachwycona! Jest tak cudownie świeży i wyrafinowany. Może rzeczywiście podobny do luksusowych perfum. Dzięki niemu odzyskałam wiarę w cudowność tych wosków i chce ich znowu więcej. Wczoraj zapomniałam, że odpaliłam kominek i co jakiś czas przypływał bardzo przyjemny zapach i w tym zapomnieniu pytałam się mojego partnera, czy może jakiś nowy ma perfum, albo świeżo z prania wyjął ciuchy.


Mieliście ten zapach? Co o nim myślicie? Widziałam, że wielu osobom nie przypadł on do gustu. Czyżbym miała jakiś nietypowy nos? ;)

13 komentarzy:

  1. Mam ten wosk i bardzo go lubię, ale mam inny zapach tego nie miałam okazji poznać.

    OdpowiedzUsuń
  2. lubiłam go, mimo że nie przepadam za kwiatowymi zapachami :) w ogóle te zeszłoroczne woski na wiosnę były świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachęciłaś mnie do kupna ;) muszę wypróbować ten wosk, jestem bardzo ciekawa zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę koniecznie zakupić ten wosk!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. nie miałam jeszcze żadnego

    OdpowiedzUsuń
  6. Do tej pory miałam okazję wypróbować trzech wosków i każdy z nich bardzo przypadł mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę trafienia :) Mnie poprzednie dusiły i głowa mnie od nich bolała, ale znalazłam na nie sposób.

      Usuń
  7. z zapachami roznie bywa i nie kazdemu podoba sie ta sama nuta, maialam okazje ten wosk powachac ale nie do konca bylam przekonana by go zakupic. Moim ulubiencem jest snowflake cookie, november rain, a childs wisch:) no i moglabym tak jeszcze wymieniac..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym w przyszłości większą ilość wosków wypróbować i także mieć swoich ulubieńców :)

      Usuń