wtorek, 30 stycznia 2018

Scrapbooking - Album dla małego chłopczyka

W sieci, a nawet wokół mnie coraz bardziej popularny staje się dostęp do własnoręcznie robionych kartek. Często zamawiam  je na śluby, urodziny i rocznice. Przez piękne wykonanie stają się wspaniałą pamiątką na długie lata.

Natomiast niedawno miałam okazję sfotografować album wykonany techniką scrapbookingu. Sam scrapbooking to sztuka ręcznego tworzenia i dekorowania albumów ze zdjęciami i pamiątkami rodzinnymi. Nazwa pochodzi od ang. scrapbook, oznaczającego taki album, a wyraz scrap oznacza skrawek.

Kilka razy w internecie natknęłam się na osoby, które tworzą takie albumy, ale z pewnością nie jest to jeszcze tak popularne jak kartki. Zobaczyć i dotknąć taki album, to jest dopiero coś!

Wiem, że dzisiejszy wpis odbiega od tematyki mojego bloga, ale warto się dzielić z innymi tak niesamowicie fantastycznymi rzeczami. Niech zdjęcia i sam album cieszą również Wasze oczy. Być może zainspiruje Was, albo zachęcę do składania zamówień na własne albumy.

Scrapbooking - album dla synka

sobota, 27 stycznia 2018

Porównanie maseczek do ust - Douglas/Aliexpress - Pilaten/Bioaqua

Pielęgnacja ust jest dla mnie bardzo ważnym zabiegiem, szczególnie zimą. Nie lubię odczuwać dyskomfortu w okolicy ust, pieczenia i szczypania. Staram się temu zapobiegać, choć przy mojej odporności jest to bardzo trudne zadanie. Uporczywy katar nie tylko wysusza i podrażnia mi nos, ale także powoduje pękanie, czasami aż do krwi górnych warg. W tym sezonie o dobrą kondycję ust pomaga mi dbać maść z Ziaji, która prezentowałam tutaj oraz balsam do ust Blistex. Oba te produkty wspaniale wpływają na moje usta, ale już na początku sezonu grzewczego zakupiłam dwie maseczki do ust, które wyglądają niemal identycznie, ale różnią się ceną, marką i krajem zakupu. Postanowiłam je porównać i podzielić się z Wami opinią na temat tych produktów. Maseczki czekały aż dwa miesiące na użycie, ponieważ uporczywy kaszel, a potem katar uniemożliwiały mi nakładanie takich produktów.

Maseczki do ust - Douglas kontra Aliexpress - Pilaten kontra Bioaqua



poniedziałek, 22 stycznia 2018

Denko i produkty do kosza - styczeń 2018

Kolejne przeziębienie zmusiło mnie do tygodniowej, a nawet dłuższej przerwy od Internetu, bloga i Instagramu. Nadal męczy mnie katar, ale czas wrócić do stałego rytmu dnia i dodać nowy wpis. Mam nadzieję, że w końcu wzmocni mi się odporność, ponieważ od początku listopada praktycznie cały czas jestem chora. Gdy uda mi się troszkę wyzdrowieć, to na nowo coś łapię. Niestety odkąd zaczęły się moje problemy z tarczycą zmniejszyła mi się odporność.

Dzisiejszy wpis będzie dotyczył zużytych produktów, ale znajdują się tutaj również kosmetyki, których data ważności się skończyła lub nie nadają się już do używania. Zainteresowane osoby zapraszam do dalszej części wpisu.



sobota, 13 stycznia 2018

Rossmann promocja 2+2 na naturalne produkty - MiniHaul

Odwiedziłam w czwartek Rossmann w poszukiwaniu papierowych serwetek i płatków kosmetycznych. Oczywiście wyszłam z pełną reklamówką zakupów. Już od samego wejścia kusili informacją, że trwa właśnie promocja 2+2 gratis na różne produkty najlepsze dla mnie i przyjazne dla natury. Grzechem byłoby nie skorzystać, tym bardziej, że kończył mi się szampon oraz żel do mycia twarzy. W ten sam dzień zrobiłam zdjęcie zakupów i postanowiłam dodać wpis jeszcze w trakcie trwania promocji.

Rossmann, Zadbaj o siebie, zadbaj o naturę - 2 + 2 gratis. Tylko w Klubie Rossmann na 4 różne produkty najlepsze dla ciebie i przyjazne dla natury, oznaczone 2 + 2


środa, 10 stycznia 2018

Blistex Intensive - balsam do ust o leczniczym działaniu

Tej zimy mam szczególne szczęście do produktów do ust, a tym samym jest to pierwszy sezon, w którym moje usta są w bardzo dobrym stanie. O pierwszym produkcie, który sprawdził mi się w pielęgnacji ust pisałam tutaj. Dzisiaj chciałabym przejść do recenzji drugiego produktu, który był dla mnie ogromnym odkryciem i zaskoczeniem.

Balsam do ust Blistex INTENSIVE Lip Relief 



niedziela, 7 stycznia 2018

Nowości z Sephory, Sinsay, Kontigo i prezenty

Jak Wam minął pierwszy tydzień stycznia? Początek tygodnia był dla mnie trudny. Musiałam wrócić po urlopie do pracy, a potem już tylko było więcej obowiązków i mało snu. Ponadto znowu jestem przeziębiona. Męczy mnie katar i mam problem z głosem, ale nie daję się. Z pozytywnych rzeczy postanowiłam wrócić do ćwiczeń w styczniu i już mam 4 treningi za sobą. Jestem z siebie dumna! Nie chcę, żeby znowu mnie plecy bolały, a wejście po schodach kosztowało utratę oddechu. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób ma podobne postanowienia co ja, ale wiem, że gdy zacznę to już cały rok będę mniej lub bardziej regularnie uprawiać sport. Muszę tylko znaleźć czas. A jak jest u Was? Podobne postanowienie?

Po słowach wstępu czas przejść do zasadniczej kwestii wpisu. O czym będzie dzisiejszy post? Jeszcze w przerwie świątecznej postanowiłam, że zaprezentuje Wam prezenty i ostatnie nowości. Sama bardzo lubię przeglądać takie wpisy, jeśli Wy także, to zapraszam do czytania :)

Zakupy SEPHORA


środa, 3 stycznia 2018

Ziaja, Kozie Mleko, Krem pod oczy - ideał za 5 złotych?

Pierwszy wpis w roku 2018 będzie recenzją kremu pod oczy. Moja zabawa z pielęgnacją rozpoczęła się dwa lata temu. Początkowo zwracałam uwagę tylko na cerę twarzy, ale z dnia na dzień moje zamiłowanie do dbania o siebie i nawilżania, wzrasta. Zaczynam również coraz częściej balsamować ciało, czego wcześniej ogromnie nie lubiłam! Celowo użyłam czasu przeszłego. Czym jestem starsza, tym bardziej chce dbać o siebie od podstaw. Już nie tylko makijaż się liczy. Uświadomiłam sobie, że nawet najlepsze kosmetyki, nie będą dobrze wyglądać na przesuszonej i zaniedbanej cerze. Tak samo jest również z okolicą pod oczami. Brak nawilżenia, powoduje widoczność zmarszczek mimicznych, rolowanie korektora i "bałagan" pod okiem.

Z tego powodu, gdy zdenkowałam poprzedni produktu pod oczy, pobiegłam do sklepu po nowy krem pod oczy. Bez większego zastanowienia chwyciłam po krem z Ziaji. Tym bardziej, że słyszałam wiele dobrego o serii Kozie Mleko. Postanowiłam spróbować i tak właśnie minął ponad miesiąc stosowania tego produktu. Czas na recenzję.


Ziaja, Kozie Mleko, Krem pod oczy, mleczny kompres