W tym roku nie uniknęłam tego stanu, mimo że zaczęłam się do niego wcześnie przygotowywać. Niestety miesięczna choroba nie ułatwiła tego. Nie dość, że walczyłam z suchymi skórkami, to na końcu pojawiła mi się opryszczka, ale znalazłam kilka produktów godnych polecenia i dzisiaj przychodzę do Was z jednym, który najdłużej stosuję.
Ziaja - Mamma Mia, Lano-maść, Pielęgnacja brodawek sutkowych w okresie ciąży i karmienia
Produkt ten wielokrotnie widziałam na pułkach w drogeriach, w sklepach Ziaji, a nawet w aptekach. Nigdy nie kupowałam go, bo po co mi produkt na brodawki sutkowe w okresie ciąży i karmienia? I to był błąd! Z drugiej strony może to błąd producenta? Usunęłabym z opakowania słowa takie jak: brodawki sutkowe, ciąża i karmienie. Zaproponowałabym ten produkt szerszej grupie konsumentów, a zastosowanie na brodawki zostawiłabym z tyłu opakowania. Wydaje mi się, że więcej osób sięgnęłoby po ten produkt, jeśli reklamowany był, jako produkt skutecznie nawilżający, natłuszczający i zmiękczający naskórek.
O dodatkowym zastosowaniu tego produktu przeczytałam na wielu blogach i ze względu na jego dostępność i cenę postanowiłam go wypróbować, mimo miny osoby, która ze mną była na zakupach i widziała co kupuję. Pewnie zastanawiała się, po co mi ten produkt, ale nic nie mówiła.
Maść w składzie ma 100% wysokooczyszczoną lanolinę i to jest jedyny jej składnik. Opakowanie jest bardzo ładne i poręczne. Jedynie zmieniłabym opis na przodzie produktu, żeby nikt nie zastanawiał się, dlaczego na biurku mam maść przeznaczoną do pielęgnacji brodawek sutkowych. Produkt kosztuje około 14 zł i za tą cenę otrzymujemy 15 g maści.
Maść w opakowaniu ma żółtawy kolor, ale na ustach jest on niewidoczny. Nazwałabym go nawet przezroczystym. Nie posiada zapachu i smaku, co w przypadku maści jest ogromnym atutem. Wiele poprzednich posiadało ziołowy smak i zapach. Produkt ma bardzo gęstą i tłustą konsystencję, która jest mocno lepka.
Najczęściej stosowałam ją na noc i muszę przyznać, że jest bardzo trwała. Rano zawsze była jeszcze wyczuwalna na ustach. Przynosiła mi natychmiastową ulgę, a przy tym była delikatna dla ust. Rewelacyjnie łagodzi i koi podrażnienia, a przy tym nawilża skórę. Przyśpiesza gojenie ran i wpływa pozytywnie na spierzchniętą skórę. Myślę, że można zastosować ją wszechstronnie - od przesuszonych łokci do popękanych pięt. Sama jeszcze nie próbowałam, ale wszystko przede mną.
- nawilża
- goi rany
- łagodzi spierzchniętą skórę
- w składzie tylko lanolina
- natychmiastowa ulga
- delikatna
- brak smaku i zapachu
- łatwo dostępna
- wydajna
- tania
- polska marka
- uniwersalny produkt
- długo utrzymuje się na skórze
- koi podrażnienia
- duża pojemność
- opakowanie
Wady:
- napis na przodzie opakowania