piątek, 1 grudnia 2017

L'orient Eau de Rose Woda / Hydrolat z kwiatów róży damasceńskiej

Nastał długo przeze mnie oczekiwany GRUDZIEŃ. Czym jestem starsza, tym bardziej stwierdzam, że jest to mój ulubiony miesiąc. Z niecierpliwością czekam na świąteczne dekoracje, pieczenie pierniczków, świąteczne piosenki i atmosferę świąt. Nie należę do osób, które będą narzekać, że piosenki i dekoracje pojawiły się za wcześnie. Coraz mniej jest powodów do radości, a ten okres kojarzy mi się tylko z miłością, dobrocią i radością. Dlaczego mam go sobie skracać? Niech trwa jak najdłużej, bo same święta szybko mijają.

Temat dzisiejszego wpisu nie jest związany ze świętami, ale data 1 grudnia zobliguje do wspomnienia o tym wyjątkowym CZASIE, który właśnie nastał. Zarażajmy się tą pozytywną energią. Nie narzekajmy na coś, co ma nas łączyć. Cieszmy się z tego!

Nie przedłużając dłużej, przejdźmy do głównego tematu tego wpisu, którym jest WODA Z KWIATÓW RÓŻY DAMASCEŃSKIEJ L'orient Eau de Rose. Nadszedł czas na podzielenie się z Wami moją opinią na temat jego produktu.

L'orient Eau de Rose - Woda z kwiatów róży domasceńskiej HYDROLAT






Opis producenta: "Jest to hydrolat otrzymywany w wyniku destylacji kwiatów róży damasceńskiej, o bardzo mocnym działaniu nawilżającym. Tonizuje, koi, reguluje napięcie skóry oraz poprawia jej koloryt. Cera nabiera blasku. Wygodne opakowanie sprawia, że ten luksusowy tonik doskonale sprawdza się jako mgiełka nawilżająca do pielęgnacji twarzy i całego ciała. Przy użyciu wody z kwiatów róży damasceńskiej możemy pozbyć się efektu "zmęczonych oczu".
Cena: 34zł/90ml

Produkt otrzymałam w jednym z pudełek TRY ME BOX. Ucieszyłam się na jego widok, ponieważ moja cera dotychczas bardzo dobrze reagowała na wodę różaną i produkty, które były z zawartością róży. Kosmetyki tego typu działały na nią kojąco, orzeźwiająco i nie zapychały jej. Miałam jednak w głowie myśl, że zawsze może to być pierwszy produkt tego typu, którego nie polubi moja cera. 


Tonik zamknięty jest w plastikowej butelce z atomizerem o pojemności 90 cm. Samo opakowanie i etykieta bardzo mi się podoba. Komponuje się z wyglądem mojej łazienki. Zazwyczaj nie wracam na takie rzeczy uwagi, bo nie jest to dla mnie znacząca kwestia. Produkt ma działać, a nie wyglądać, ale nie mam nic przeciwko, gdy jedno z drugim się łączy.  Posiada piękny zapach róży, który nie jest sztuczny, a nie ma nic gorszego, niż sztuczny zapach róży. 

Zazwyczaj bardzo lubię, gdy produkty mają atomizery, ale w tym przypadku nie jestem zadowolona. Nie wiem, czy będę potrafiła Wam to opisać, ale spróbuję. Lubię rano popsikać cerę, żeby ją obudzić i odświeżyć. Oczekuję, że produkt otoczy mnie delikatną mgiełką. W tym przypadku atomizer działa bez zarzutu, ale psika mocno i nie ma takiego mocnego rozproszenia produktu, a zbyt duża ilość produktu w jednym miejscu szybko spływa. Z tego powodu najpierw 4-5 razy psikam na płatek kosmetyczny i rozprowadzam po twarzy. 


Przejdźmy do kluczowej kwestii, czyli działania. Jesienne miesiące były dla mojej cery trudne - często pojawiało się na niej uczulenie, a w dodatku była/jest przesuszona i podrażniona. Najbardziej obawiałam się, że wysypie mnie jeszcze bardziej i z rezerwą podchodziłam do tego produktu. Jedynym z plusów mojej ostrożności jest to, że uważnie przyglądam się cerze, jak zachowuje się po wpływem nowych produktów. 

Woda z kwiatów róży damasceńskiej firmy L'orient budzi rano moją cerę, odświeża ją, łagodzi podrażnienia, zaczerwienienia i poprawia koloryt skóry. Działa na nią kojąco i odprężająco. Nie zapycha jej, a wręcz wpływa na poprawę stanu cery. Dodatkowo jest to produkt bardzo wydajny. Szybko się wchłania i nie ma problemu, żeby po nim zaaplikować krem. Daje uczucie nawilżenia cery i nie napina jej. Wpływa dodatkowo kojąco na moje zmęczone oczy.



Zalety:

  • zapach
  • łagodzenie podrażnień i zaczerwień
  • poprawa kolorytu skóry
  • odświeżanie
  • kojące działanie
  • nie zapycha
  • poprawa stanu cery
  • wydajny
  • szybko się wchłania
  • uczucie nawilżenia
  • nie napina skóry
  • pozytywne działanie na zmęczone i opuchnięte oczy
Wady:
  • atomizer
  • cena 
  • dostępność



Lubicie produkty o zapachu róży? Wpływają pozytywnie na Waszą cerę? A może nie lubicie tego typu kosmetyków? Odchodząc od kwestii urodowych - czujecie już atmosferę nadchodzących świąt? Czy należycie do osób, które narzekają na reklamy, muzykę, sklepy i to, że nie ma czasu nawet pomyśleć o świętach, ale pamiętajcie, że to się dzieje w Waszej głowie! Dajcie sobie odrobinę radości i zaraźcie się tym cudownym oczekiwaniem od dzieciaków. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz