piątek, 30 maja 2014

"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" Stieg Larsson cykl: Millenium

Widziałam okładkę tej książki na niejednym blogu, ale recenzji żadnej nie przeczytałam, bo z góry założyłam, że to gatunek książki, który mnie nie zaciekawi. Postanowiłam ją wypożyczyć w momencie, gdy ujrzałam jeden wolny egzemplarz w bibliotece. Ciekawość zwyciężyła. Pokryło się to z czasem, gdy czytałam i słyszałam wiele pochlebnych opinii o kryminałach skandynawskich.


źródło: google.pl

Opis: Pewnego wrześniowego dnia w 1966 roku szesnastoletnia Harriet Vanger znika bez śladu. Prawie czterdzieści lat później Mikael Blomkvist - dziennikarz i wydawca magazynu "Millennium" otrzymuje nietypowe zlecenie od Henrika Vangera - magnata przemysłowego, stojącego na czele wielkiego koncernu. Ten prosi znajdującego się na zakręcie życiowym dziennikarza o napisanie kroniki rodzinnej Vangerów. Okazuje się, że spisywanie dziejów to tylko pretekst do próby rozwiązania skomplikowanej zagadki. Mikael Blomkvist, skazany za zniesławienie, rezygnuje z obowiązków zawodowych i podejmuje się niezwykłego zlecenia. Po pewnym czasie dołącza do niego Lisbeth Salander - młoda, intrygująca outsiderka i genialna researcherka. Wspólnie szybko wpadają na trop mrocznej i krwawej historii rodzinnej.
źródło opisu: Wydawnictwo Czarna Owca, 2008

Jakże się myliłam sądząc, że ten gatunek mnie nie zaciekawi! Obecnie oderwać się nie mogę od kryminałów, szczególnie od tej sagi (zaczęłam czytać ostatni tom). Książka jest niezwykle wciągająca i po 300 stronie nie mogłam się kompletnie oderwać i przeczytałam w 2 dni. 

W tej książce pojawiają się opisy brutalnych morderstw, gwałtów i zbrodni, szczególnie gwałtu związanego z postacią Lisabeth Salander, który głęboko mnie poruszył i nawet odczuwałam to tak jakby to wydarzyło się obok. Zresztą uważam, że postać Lisabeth jest genialna! Wszystko dopracowane w najmniejszym szczególe. To ona gra tu dla mnie główną rolę. 

Książka jest napisana zrozumiałym językiem i świetnym stylem. Jak wspomniałam wcześniej występują tutaj niezwykłe postacie główne: Lisabeth Salander i Mikael Blomkvist. Znajdziemy tutaj niezwykłą historię rodzinną, która będzie trzymała nas cały czas w napięciu, ponieważ cały czas razem z postaciami będziemy odkrywać jej tajemnice. Także wcześniej wspomniałam już, że nie mogłam się od niej oderwać w połowie książki, tak więc tutaj przejdziemy do sedna sprawy. Do ostatnich stron kryminał ten trzymał mnie w napięciu. 

Od razu przy recenzji tej książki chciałabym nawiązać do recenzji filmu na podstawie tej książki "Dziewczyna z tatuażem". Słyszałam wiele negatywnych opinii na temat tego filmu, ale głównie od osób, które nie czytały wcześniej książki. Osobiście staram się zawsze w pierwszej kolejności przeczytać książkę, a potem obejrzeć ekranizację i tak było też w tym wypadku. Dla mnie film był bardzo dobry. Nie lepszy, ale na podstawie książki. Oczywiście nie był taki brutalny jak książka, nie odzwierciedlał wszystkich szczegółów, a niektóre fakty z 2 części zostały ujawnione w filmie. Reasumując w moim mniemaniu negatywne opinie wynikały z faktu, że ktoś wcześniej nie przeczytał książki i nie wiedział do końca o co chodzi, bo jednak zawsze film nie jest w stanie oddać tak wiele jak książka, dlatego tak kocham książki. 

Czytaliście?


wtorek, 27 maja 2014

Moja pielęgnacja twarzy

Dzisiaj chciałabym przestawić Wam moją pielęgnację twarzy. Dotychczas była ona bardzo uboga. Nawet krem nie zawsze stosowałam, ale niestety jakiś czas temu pojawili się nieprzyjaciele na mojej twarzy, których nie mogłam się pozbyć i postanowiłam zainwestować w dobry krem, porządnie oczyszczać twarz i stosować naturalne produkty.


Zacznę od wieczornego rytuału. Pierwsze co robię to myję ręce szarym mydłem i zdejmuje soczewki. Wcześniej tym mydłem także myłam twarz, ale strasznie wysuszał i napinał mi skórę, więc został do mycia rąk i pędzli do makijażu.


Drugim krokiem jest zmycie twarz płynem micelarnym z Tołpy. Skupiam się tutaj na oczach. Dwa waciki nasączone tym płynem w zupełności wystarczą. Przeważnie jednym przemywam oczy, a drugim twarz.


Następnie myję twarz Delikatnym żelem do mycia twarzy dla cery mieszanej i tłustej z firmy Green Pharmacy. Czytałam wiele opinii, że jest niewydajny i wysusza, ale w moim przypadku tak nie jest. Doskonale radzi sobie z resztkami makijażu oczu i twarzy. Jedna pompka wystarczy mi na całą twarz, rozsmarowuję ją w dłoniach, a następnie na twarzy. Spłukuję letnią wodą. Skóra po tym żelu nie jest ani wysuszona, ani ściągnięta. Nawet zaczerwienienia się nie pojawiają. Po tych czynnościach najczęściej idę się wykąpać.


Kolejnym krokiem jest kremowanie okolic oczu, ale niestety skończył mi się kosmetyk do tego stosowany i muszę kupić jakiś nowy. Może od razu jakiś mi polecicie? Od niedawna zaczęłam też nakładać regenerujący krem do rzęs na noc firmy L'biotica, które mogliście zobaczyć w poprzednim wpisie.


Ostatnim krokiem wieczorem jest nałożenie kremu La Roche-Posay EFFACLAR DUO [+]. Początkowo bardzo wysypało mnie po tym kremie, ale po dwóch tygodniach, czy nawet trzech codziennego stosowania widzę poprawę kondycji mojej skóry. Mam wrażenie, że cera się oczyszczała w początkowym stadium stosowania, a teraz znikają wszyscy nieprzyjaciele. Zaczynam być zadowolona z kondycji mojej skóry.






Rano, pierwszą czynnością jest umycie twarzy i z tonizowanie jej, a gdy EFFACLAR DUO [+] wchłonął, ale przy tym wysuszył mi lekko twarz nakładam coś nawilżającego, albo wspomagającego działanie. Ostatnio są to trzy kremy, czyli trzy opcje.

Pierwsza opcja, wtedy gdy mogę pochodzić z kremem i nie muszę go od razu przykrywać podkładem, to Wzmacniający krem odżywczy dla wszystkich rodzajów skóry Green Pharmacy. Nie nakładam tego kremu pod podkład, ponieważ jest bardzo nawilżający i wolno się wchłania, w dodatku podkład na nim się roluje, jest taki mokry, nieprzyjemny.


Druga opcja to taka, gdy widzę, że mam w jakiś miejscach bardzo widoczne niedoskonałości i chce tak jakby wzmocnić działanie kremu na noc. Sięgam wtedy po niezawodną z lat młodzieńczych Ziaję Krem antybakteryjny. Uwielbiam jej zapach i od wielu lat co jakiś czas powracam do tego kremu. Bardzo szybko się wchłania i w sumie po 10 minutach mogę nakładać już podkład. 


Trzecia opcja to niedawno kupiony krem z Celi lekki krem-baza nawilżająco-matujący na dzień i na noc. Najczęściej stosuję go, gdy mam już na prawdę niewiele czasu i zaraz po nałożeniu kremu muszę szybko nakładać podkład i biec. 


Oczywiście z rana także nakładam krem pod oczy, ale jak wspomniałam wcześniej obecnie skończył mi się krem i muszę znaleźć oraz poszukać nowego. 




Jak Wasza pielęgnacja wygląda? Powinnam coś jeszcze zmienić, wprowadzić? 

sobota, 24 maja 2014

Zakupy Biedronkowe

Będąc ostatnio w Biedronce nie mogłam przejść obojętnie obok produktów kosmetycznych i pielęgnacyjnych. Nie byłabym sobą gdybym do koszyka czegoś nieplanowego nie wrzuciła.

Celia, Woman Satin Mat, Lekki krem - baza nawilżająco - matujący do cery normalnej, tłustej i mieszanej


Lekki krem, będący jednocześnie doskonałą bazą pod makijaż przeznaczony dla osób od 16 do 35 roku życia z cerą mieszaną, tłustą i normalną. Wspaniale nawilża skórę i jednocześnie nadaje jej matowe wykończenie. Krem ma lekką konsystencję, doskonale się wchłania. Nie blokuje porów i nie powoduje wyprysków. Doskonale matuje skórę, reguluje wydzielanie sebum, przywracając skórze wypoczęty wygląd. Krem jest doskonałą bazą pod makijaż. Nie zawiera parabenów, silikonów, alergenów i parafiny.
Składniki aktywne:
- olejek arganowy,
- olejek makadamia,
- olejek z oliwek,
- mikroperły matujące.

Cena: 12zł / 50ml








Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z kosmetykami firmy Celia, ale słyszałam, że są to dobre produkty. Kremy były dwa, ale pudełka w różnym kolorze i chwyciłam te niebieskie. Nie zdawałam sobie sprawy, że krem ten zdobywa takie dobre opinie na wizaz.pl. Sama niewiele mogę powiedzieć, ponieważ stosuję go od niedawna. Z pewnością szybko się wchłania i rzeczywiście nadaje się jako baza pod makijaż. 




L'BIOTICA Regenerując krem do rzęs na noc
  • wydłuża, pogrubia rzęsy i zapobiega ich wypadaniu
  • nawilża i wzmacnia, stymulując naturalny wzrost rzęs
  • przebadany oftalmologicznie
Regenerujący krem do rzęs został opracowany, by odżywiać i odnawiać Twoje rzęsy, tak aby były naturalnie piękne. 
To jedyny na rynku polskim oparty na naturalnych składnikach generyczny krem powodujący wzrost rzęs i poprawę kondycji brwi. 
Wyciąg z PALMY SABALOWEJ
- hamuje wypadanie rzęs i brwi
OLEJEK MAKADAMIA
- pobudza wzrost mocnych rzęs
OLEJEK JOJOBA
- nadaje rzęsom i brwiom zdrowy wygląd
Produkt może być stosowany bez ograniczeń, także przez osoby noszące soczewki kontaktowe. Nie jest szkodliwy ani drażniący nawet dla bardzo wrażliwych oczu. 
Kremowa konsystencja i specjalny aplikator umożliwiają precyzyjne nałożenie preparatu. 

Edycja limitowana 10 ml.









 Miałam okazję już parę dni go stosować i rzeczywiście nie szczypie i nie podrażnia oczu. Raczej nawilża i rzęsy i okolicę oczu. Myślę, że ma bardzo dobry skład i nie zaszkodzi go stosować, a co będzie po miesiącu to zobaczymy. Nie byłabym sobą, gdybym nie pobiegła po jego brata, którego stosuje się na dzień.





L'BIOTICA AKTYWNE SERUM DO RZĘS NA DZIEŃ
  • pobudza rzęsy oraz brwi do naturalnego wzrostu
  • hamuje wypadanie rzęs, odżywia i nadaje im naturalny połysk
  • zawiera innowacyjny kompleks ActiveLash
Aktywne serum do rzęs z innowacyjnym kompleksem ActiveLASH stymuluje naturalny wzrost rzęs, zapobiegając ich wypadaniu. Silnie regeneruje rzęsy i brwi, przywracając im zdrowy wygląd. 
KERATYNA uzupełnia niedobór składników budulcowych rzęs oraz zwiększa ich sprężystość i elastyczność
L-ARGININA (aminokwasy) aktywuje wzrost rzęs, wydłuża fazę ich wzrostu
PROWITAMINA B5 zapewnia rzęsom i brwiom większą wytrzymałość, nadaje im piękny, naturalny połysk.
Preparat może być używany jako baza pod makijaż, także przez osoby noszące soczewki kontaktowe. 
Do osiągnięcia najlepszego efektu kuracji, stosować przez minimum 30 dni. 
Nie stosować w przypadku nadwrażliwości na którykolwiek ze składników preparatu.
Nie zawiera konserwantów!
Edycja limitowana 7 ml. 








Tego preparatu nie miałam okazji jeszcze stosować, ale musiałam ją mieć jako uzupełnienie kuracji. 






Lady Code by BELL full colour nr 5

Szybkoschnący lakier do paznokci.




Wybaczcie, że paznokcie nie są w najlepszym stanie i pomalowane też są nie najlepiej, ale ostatnio mam nienajlepszy czas. W ogóle to święto, że mam pomalowane paznokcie. Ciekawa jestem ile ten lakier wytrzyma na paznokciach.



Wy też tak macie, że trudno Wam przejść obok kosmetyków obojętnie? Stosowaliście coś z tego co prezentuje? Jak myślicie te serum i krem na rzęsy coś da?  

czwartek, 22 maja 2014

Spełnienie kosmetycznego marzenia, Zakupy w sklepie LadyMakeUp

Od dawna moim MUST HAVE były pędzle do makijażu, a szczególnie taki do nakładania podkładu, ale nie języczkowy, bo takowy się u mnie nie sprawdził. Gdy trafiłam na stronę sklepu Lady Make Up nie mogłam się oprzeć ich asortymentowi. Wiedziałam, że jeśli wszystko będzie w porządku to ten sklep zostanie moim ulubieńcem na lata. I wszystko było prawidłowo. Szybka wysyłka, produkty dotarły w nienaruszonym stanie i po 3 dniach od wpłaty (płaciłam w czwartek wieczorem, a przesyłka była w poniedziałek) mogłam cieszyć się moimi nowymi zdobyczami. Wybrałam dwa pędzelki do makijażu: do nakładania podkładu i rozcierania oraz przy okazji puder sypki transparentny.W tym sklepie podoba mi się jeszcze to, że można poczytać opinie klientów na temat danych produktów, a jest sporo tych opinii i dzięki gwiazdką widzę jaki produkt jest mocno chwalony, a jaki słabo.


Hakuro - pędzel do podkładu - H50S

Pędzel kosmetyczny popularnej polskiej marki HakuroPędzel H50swykonany został z wysokiej jakości włosia syntetycznego, tricolorowego z dominującym kolorem kremowym. Gęste i bardzo miękkie włosie, ułożone w okrągłej skuwce, przycięte zostało na prosto. Stanowi zatem idealne narzędzie do rozprowadzania wszelkich produktów płynnych, kremowych - takich jak podkład, korektor, róż. Niezastąpiony jest również do nakładania produktów mineralnych. Pędzel nie pozostawia nieestetycznych smug, perfekcyjnie umożliwia aplikację produktów płynnych. Dla uzyskania jeszcze lepszych efektów podczas codziennego użytkowania, oraz dla wykorzystania jak najmniejszych ilości kosmetyków, zaleca się przed nabraniem produktu spryskać delikatnie pędzel wodą.

Pędzel H50s jest mniejszą wersją pędzla H50. Łatwy w utrzymaniu czystości i użytkowaniu. Nawet w najmniej doświadczonych rękach pozwoli osiągnąć rewelacyjne efekty. Rączka drewniana, malowana na czarno wraz ze srebrną skuwką tworzą estetyczną całość.




Już dwa razy miałam okazję malować się tym pędzlem i jestem oczarowana. Całkiem inny komfort nakładania podkładu niż palcami. Już wiem, że będzie to moja ulubiona metoda aplikacji podkładu, a pędzel jest rewelacyjny. 




Hakuro - pędzel do cieni - H79

Pędzel kosmetyczny popularnej polskiej marki HakuroPędzel H79 wykonany został z wysokiej jakości naturalnego, tlenionego włosia kozy. Miękkie włosie, ułożone w lekko spłaszczonej skuwce, przycięte i wycieniowane zostało na kształt tzw. puchacza. Stanowi niezastąpione narzędzie do wykonywania makijażu oka. Idealnie umożliwi roztarcie cieni, jak i aplikację cieni w załamaniu czy też od zewnętrznej strony oka. Sprawdzi się również w precyzyjnym cieniowaniu i łączeniu kolorów.

Pędzel nie pozostawia nieestetycznych smug, nie gubi włosia i nie odkształca się. Łatwy w utrzymaniu czystości i użytkowaniu. Nawet w najmniej doświadczonych rękach pozwoli osiągnąć rewelacyjne efekty. Rączka drewniana, malowana na czarno wraz ze srebrną skuwką tworzą estetyczną całość.





Po pierwszym użyciu tego pędzelka stwierdziłam, że jest on niezwykły. Nabrał niewielką ilość cienia i prawie bez mojego wysiłku roztarł cienie w zewnętrznym kąciku oka, przy czym makijaż ten wyglądał cudownie, ponieważ roztarcie było takie naturalne, delikatne, wręcz zmysłowe. Jestem zachwycona.





Catrice - Prime And Fine Translucent Loose Powder - Sypki puder transparentny z efektem matującym

Prime And Fine Translucent Loose Powder marki Catrice. Sypki puder transparentny z efektem matującym. Zapewnia długotrwały efekt matowej skóry. Dostosowuje się do każdego rodzaju cery. Puder nie zmienia koloru zaaplikowanego wcześniej podkładu. Prime And Fine Translucent Loose Powder został zamknięty w bardzo poręcznym opakowaniu z kratkami dozującymi.




Taki puder to pierwszy w mojej kolekcji. Dopasowuje się do koloru mojej twarzy i trzyma strefę T w ryzach, czyli matuje, ale trudno wypowiedzieć mi się jak mocno, ponieważ nie mam jakiegoś wielkiego problemu z cerą. Podoba mi się w nim to, ze nie pozostawia na twarzy efektu mąki. 







Robiliście kiedyś zakupy w tym sklepie? Jakie jest Wasze pierwsze wspomnienie dotyczące spełnienia jakiegoś kosmetycznego marzenia? 

poniedziałek, 19 maja 2014

ZIAJA Krem do rąk z proteinami kaszmiru i masłem shea

Odwiedzając babcię odkryłam, że ma ona świetny krem do rąk z Ziaji. Świetny, ponieważ szybko się wchłania i ślicznie pachnie. Nie byłabym sobą, gdybym nie pognała do stoiska Ziaji i nie sprawiła sobie swojego kremu do rąk z proteinami kaszmiru i masłem shea.


Opis: "Działanie kosmetyczne:
- nawilża dłonie nawet po częstym myciu
- łagodzi dyskomfort suchej i popękanej skóry
- wzmacnia naturalną barierę ochronną
- przywraca elastyczność i gładkość naskórka
- pielęgnuje oraz wzmacnia paznokcie
Aplikacja kosmetyczna:
- subtelnie pachnie i szybko się wchłania
- idealny do używania w każdym momencie dnia
Cena to 3/5 zł za 100 ml"




Krem bardzo przypadł mi do gustu. Spełnił moje oczekiwania i połączył w sobie zalety wielu kremów, które miałam okazję wypróbować do tej pory. Skusił mnie jego składnik, czyli masło shea, które uwielbiam i jest w wielu przypadkach niezastąpione.

Produkt zamknięty jest w tradycyjnej tubce z odkręcanym wieczkiem. Nie wyciska zbyt wiele kremu, ponieważ jego konsystencja nie jest bardzo rzadka. Posiada miły zapach.

Krem szybko się wchłania, co jest niesamowitym atutem. W dodatku sprawdza się, gdy często myję ręce, a raczej pracuję w wodzie i co jakiś czas go aplikuję. Dodatkowo nie klei się przez co mogę go używać na uczelni czy w pracy. Daje nam poczucie wygładzonej skóry i nawilżenie. Nie pozostawia on tłustej powłoki na dłoniach. Łagodzi on moją podrażnioną skórę dłoni oraz nie wyczuwam po jego zastosowaniu żadnych suchych skórek, w miejscach gdzie były wcześniej wyczuwalne. Nie mam wymagających dłoni i ten krem spełnia w 100% moje oczekiwania. Po każdym umyciu rąk trzeba aplikację powtórzyć, ponieważ zmywa się on z rąk. Nie podrażnia, nie uczula, nie czyni krzywdy skórze. Jest tani i łatwo dostępny. Z pewnością będę do niego wracać!

Moim zdaniem warto wypróbować go na sobie, bo być może okaże się także Waszym ideałem i będziecie po niego wracać tak jak ja. Jak na razie nie zamierzam zmieniać tego kremu na żaden inny krem do rąk.

czwartek, 15 maja 2014

Maybelline, SuperStay 10H tint gloss


Już dawno intrygował mnie ten produkt. Tym bardziej odkąd pokochałam wyraziste kolory na ustach, szczególnie róże. Promocja w Rossmannie także sprzyjała temu, że postanowiłam wypróbować z Maybelline Tint Gloss o odcieniu Forever Fuchsia 160.









Produkt ten pachnie obłędnie! Uwielbiam ten zapach. Kojarzy mi się z gumą balonową, albo rozpuszczającymi się cukierkami. Nie jest to recenzja, bo raz tylko miałam ten produkt na ustach. Zauważyłam, że przy aplikacji trzeba się skupić, bo łatwo wyjechać lub nałożyć go nie równomiernie, a jak już się na skórę wyjedzie to potem problem go z niej zmyć. Odcień jak widzicie jest intensywny, wspaniały moim zdaniem. Zresztą inne odcienie z tej serii są również zachwycające. Po pierwszym używaniu mogę także stwierdzić, że ten produkt z pewnością na moich ustach nie wytrzyma 10 godzin, na skórze np. na ręce owszem, ale nie na ustach. Formuła taka błyszczykowata, że łatwo go rozprowadzić, ale zasycha na ustach.




Teraz pytanie do Was, jak mam ten produkt nakładać, żeby atrakcyjnie wyglądał na ustach?