środa, 27 sierpnia 2014

Powrót + recenzja podkładu rimmel Wake Me Up

Witam,

Przepraszam Was bardzo, że taką długą przerwę zrobiłam sobie od blogowania, ale w moim życiu zaszło bardzo wiele zmian. Przede wszystkim zmieniłam pracę na dorywczą przy bliźniaczkach, dodatkowo byłam na wakacjach, przygotowuje się do wesela przyjaciół i... po 21 latach okazało się, że będę miała rodzeństwo, a z racji tego faktu musiałam rodzicom pomóc ogarnąć lekarzy itp. Pochłania mnie ta ostatnia rzecz niesamowicie. We wrześniu nawet ani jednego weekendu nie będę miała wolnego, wszystkie zajęte.

Dziś chciałabym do Was przyjść z recenzją mojego ulubionego podkładu RIMMEL WAKE ME UP. Kolor, który posiadam to 203 true beige. Wiem,  że wiele osób nie znosi tego podkładu za jego drobinki, które rozświetlają cerę.



Opis: "Pierwszy podkład Rimmel, który pobudza cerę i sprawia, że promienieje blaskiem. Nadaje nieskazitelny wygląd. Działa natychmiast przeciw oznakom zmęczenia. Zawiera peptydy i nawilżający Kompleks Witaminowy."


Podkład zamknięty jest w szklanej buteleczce z pompką. Zazwyczaj jedna pompka wystarcza mi na aplikację całej twarzy. 


Kolor 203 wydaje się być idealny dla mojej cery. Podkład ten jest łatwy w aplikacji, nie zostawia żadnych śladów, łatwo się rozciera, rozprowadza, nie mam po nim plam. Nakładam go zazwyczaj pędzlem, ale aplikowany palcami także nie sprawia problemów. Konsystencja jest idealna, nie jest zbyt gęsty ani zbyt wodnisty. Posiada delikatny świeży zapach i nie należy się martwić drobinkami, bo nie jest to brokat i tylko pod wpływem światła te drobinki je odbijają i sprawiają, że cera wygląda świeżo i promieniście. Makijaż przy pomocy tego podkładu jest bardzo lekki, ponieważ nie czuję, że mam go na twarzy. Nie tworzy efektu maski. Nie mam problemów z cerom, więc nie potrzebuje mocnego krycia, którego nie uzyskamy za pomocą tego podkładu. 


Bardzo wydajny. Długi ma okres przydatności. Skóra po aplikacji jest nawilżona i lubię ją zmatowić pudrem. Z pewnością nie utlenia się, gdyż nie zauważam ściemnienia na twarzy. Ta pompka, może być problematyczna, gdyż może utrudnić wydobycie produktu do końca. Dodatkowo uważam, że podkład ten nie sprawdzi się na problemowej cerze. Jego właściwości rozświetlające mogą uwidaczniać problemy skórne. Mi jednak sprawdza się idealnie i bardzo lubię go stosować. Przydałby się jeszcze jakiś podkład mocniej kryjący, ale może z czasem znajdę swój ideał. 



Chciałabym tutaj wrócić i choć raz w tygodniu coś dodawać. Nie wiem jak to wyjdzie, ale bardzo się postaram. Jeszcze raz przepraszam za długą przerwę.