Pokazywanie postów oznaczonych etykietą clarena. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą clarena. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 29 sierpnia 2017

Dogłębne przetestowanie produktów, czyli DENKO.


Zdjęcia do tego wpisu miałam zrobione już od ponad tygodnia. Czekałam tylko na wolną chwilę, żeby je obrobić i napisać do Was. Przygotowania do uroczystości, w których mam okazję ostatnio uczestniczyć, kradną mi czas wolny. Ale jestem!

Dzisiejszy wpis to pierwsze w moim życiu DENKO. W końcu udało mi się przekonać współmieszkańców, żeby nie wyrzucali zużytych produktów po kosmetykach. Najtrudniejsze było sfotografowanie tych opakowań. Sami zobaczcie.





1/ Schwarzkopf schauma REPAIR & CARE - Pielęgnacyjny spray bez spłukiwania 200 ml/ok. 11 zł

 
Spray stosowałam po myciu włosów, w celu ułatwienia ich rozczesywania oraz na suche włosy, które za bardzo się puszyły. Produkt miał zapach kokosowy. Musiałam go już długo mieć, bo nie pamiętam kiedy go zakupiłam. Nie zaobserwowałam, żeby robił krzywdę moim włosom, ale z pewnością też nie poprawiał ich stanu. Nie sądzę, żebym ponownie go kupiła.



2/ LOREAL VITAMINO COLOR A-OX maska do włosów, ok. 38 zł

Tę maskę otrzymałam od mojej fryzjerki. Kazała stosować po tym jak zrobiła mi jasne refleksy na włosach. Maski Loreal uwielbiam, ale ta była przeciętna. Miała piękny zapach, ale nie ułatwiała mi rozczesywania włosów, czego oczekuje od wszystkich produktów do włosów. Mam ogromny problem z plątającymi włosami i rozczesywanie ich to dla mnie męka. Tej maski już raczej nie kupię.


3/ BEBEAUTY SENSITIVE Łagodzący płyn micelarny 3w1

Tego produktu chyba nie muszę nikomu przedstawiać?  W mojej pielęgnacji korzystam z niego nieustannie. Kończy się, kupuję nowy i tak bez przerwy. Wersja sensitive jest łagodna dla moich oczu, ale nie radzi sobie z wodoodpornymi eyelinerem do oczu. Teraz zakupiłam z tej serii płyn przeznaczony do wodoodpornych kosmetyków. Zobaczymy jak zareagują na niego moje oczy.

4/ Rival de Loop Tonik odżywczy do twarzy

Ten miniaturowy kosmetyk kupiłam, żeby nie brać na urlop dużych kosmetyków. Ponownie z pewnością go nie zakupię. Bardzo szczypie mnie w oczy. Potem w trakcie stosowania zaczęłam omijać okolicę oczu i tutaj sprawdził się dobrze. Jak na taka miniaturkę to jest wydajny, bo aż miesiąc go miałam.


5/ AVON naturals Mgiełka do ciała

Do tych produktów powracam od lat. Szczególnie lubię je stosować w okresie letnim. Pryskam nimi ciało w celu uzyskania chwilowego odświeżenia. Nie ma zapachu z tej serii, który nie przypadłby mi do gustu. Wszystkie uwielbiam.

6/ AVON naturals stay STRONG NOURISHING MIST SPRAY - Odżywcza mgiełka do włosów słabych i łamliwych Pokrzywa i łopian   ok. 11 zł

Używałam na umyte włosy w celu ułatwienia rozczesywania. Pod tym względem ta mgiełka spisywała się dobrze. Zamiast czuć zapach pokrzywy, czułam zapach zielonej herbaty, który uwielbiam. Nie wykluczam, że nie kupię tej mgiełki ponownie.


7/ ASTOR PERFECT STAY FUNDATION 24h +PERFECT SKIN PRIMER - Podkład do twarzy i baza 2w1, ok. 47 zł

Ten podkład kupiłam na promocji -49% w Rossmannie. W trakcie stosowania go, miałam wiecznie mieszane uczucia. Największą niechęć wywoływała we mnie lepkość twarzy po użyciu tego podkładu. Możliwe, że baza, którą zawiera podkład ją wywoływała. Od razu miałam ochotę zniwelować to uczucie klejenia i nakładałam niejednokrotnie za dużo pudru na twarz. Niekiedy natomiast za mało i dalej odczuwałam, że jestem lepka. Druga jego wada to mała ilość odcieni. Latem musiałam używać innego podkładu, bo ten był za jasny. Teraz przejdźmy do zalet. Rewelacyjne krycie, idealnie wtapia się w skórę i jest bardzo trwały. Z jednej strony rewelacyjny produkt, z drugiej irytujący. Nie wiem, czy ponownie go kupię.


8/ Clarena Snail Musin Cream - krem regenerujący ze śluzem ślimaka

Nie ma lepszego kremu dla mojej cery. Ten radzi sobie rewelacyjnie ze wszystkimi niedoskonałościami. Wystarczy kilka dni regularnego stosowania i mam znowu idealną cerę. Więcej o tym produkcie możecie poczytać w tym wpisie.

9/ AVON nutra effects RADIANCE DAY CREAM - Rozświetlająco- nawilżający krem na dzień wyrównujący koloryt SPF 20, ok. 15 zł

Ten krem mogę zaliczyć do dobrych. Nawilża moją cerę, nie zapycha jej. Powoduje, że wygląda na wypoczętą. Ma ładny zapach i jest wydajny. Nie wykluczam, że do niego jeszcze powrócę, ale obecnie mam ochotę testować inne kremy.


10/ Maski do twarzy typu: BIELENDA Hydrożelowa Maseczka ultra nawilżająca

Na temat maski z Bielendy można poczytać tutaj. Kupiłam kolejną, więc to mówi samo za siebie, że jestem zadowolona i odpowiada mi. Ostatnio uwielbiam maseczki, których nie trzeba zmywać. Zostawiam je na noc i rano budzę się z bardzo nawilżoną cerą.

11/ CLINIQUE CLINIQUE SMART przeciwzmarszczkowy krem pod oczy

Za 5 ml zapłaciłam niecałe 30 zł. Stosowałam dwa razy dziennie - rano i wieczorem. Wiem, że mama też go używała, a wystarczył nam na około miesiąc. Początkowo miałam wrażenie, że nic nie robi i nie byłam zachwycona. Po dwóch tygodniach całkowicie zmieniłam zdanie. Ten krem jest rewelacyjny. Przede wszystkim wygładza okolicę pod oczami, nawilża ją, niweluje opuchliznę. Za 15 ml trzeba zapłacić ok. 160/230 zł. Jakbym wiedziała, że będę taka zadowolona to zakupiłabym więcej opakowań na zapas.





Nie chciałam w tym wpisie za obszernie rozpisywać się na temat produktów. Nikt nie lubi czytać zbyt długich wpisów. Mam nadzieję, że w tych krótkich komentarzach zawarłam najistotniejsze informacje. Lubicie takie wpisy, czy omijacie je? 


środa, 28 czerwca 2017

7 KROKÓW W PIELĘGNACJI TWARZY (i nie tylko)

   

Poprzedni wpis dotyczył kremu, który działa rewelacyjnie na moją cerę. Wspomniałam tam również o tym, że o pielęgnacje skóry zaczęłam dbać około 2 lata temu. Dzisiaj chętnie przedstawię Wam jak wygląda moja pielęgnacja.


MOJA PIELĘGNACJA SKÓRY TWARZY (i ciała)



Postanowiłam opisać wykonywaną pielęgnacje w krokach. Mam nadzieję, że wpis będzie bardziej czytelny i ciekawy dla czytelników. Skupiam się na opisywaniu czynności, które realizuje podczas codziennego dbania o skórę, a nie na obszernej recenzji produktów. 



Krok 1.
Oczyszczanie (wodoodporne kosmetyki) - Wieczorną pielęgnacje twarzy rozpoczynam od zmycia makijażu oczu. W tym celu obecnie stosuje EVELINE Cosmetics FACEMED+ Płyn micelarny + odżywcze olejkowe serum. Zakupiłam ten produkt, ponieważ miałam ogromny problem, żeby zmyć matowe pomadki i wodoodporne kosmetyki. Zwykłe produkty rozmazywały makijaż, a nie usuwały go. Ten produkt przeznaczony jest właśnie do wodoodpornego makijażu. Skutecznie zmywa makijaż, ale niestety podrażnia moje wrażliwe oczy.
Następnie myje całą twarz, szyje i dekolt produktem GREEN PHARMACY HERBAL COSMETICS Delikatnym żelem do mycia twarzy. Zmywa on resztki makijażu, tłustą warstwę po poprzednim kosmetyku i łagodzi podrażnioną cerę.  Używam również ten produktu rano po przebudzeniu.


Oczyszczanie (kosmetyki niewodoodporne) - W tym przypadku demakijaż rozpoczynam od użycia BEBEAUTY SENSITIVE Łagodzącego płynu micelarnego 3 w 1. Następnie oczyszczam twarz produktem AVON TRUE nutraeffects All in 1 CLEANSER. Produkt firmy AVON można stosować na 3 różne sposoby: mycie twarzy, peeling twarzy i maska. I właśnie w celu peelingu twarzy i równoczesnego mycia stosuje go 3 razy w tygodniu.


* Zaprezentowane powyżej produkty stosuje wymiennie w zależności od nastroju, potrzeb skóry i makijażu, który chce zmyć. 

Krok 2.
Łagodzenie i orzeźwianie - Obecnie nie mam produktów, które stosuje przy tym kroku, ale są to toniki i mgiełki do twarzy oraz woda różana. Toniki wybieram bez alkoholu, delikatne dla cery w celu zachowania naturalnego PH twarzy. Mgiełki stosuje, gdy skóra jest przegrzana, napięta i sucha. Natomiast woda różana działa pobudzająco z rana na moją twarz.

Krok 3.
Głęboka regeneracja - Tutaj muszę się przyznać, że jest to krok, który stosuje najmniej regularnie. W okresach nakładania maseczek czynność tą powtarzam raz lub dwa razy w tygodniu. Nadal poszukuje masek idealnych dla mojej cery. Często kupuje te w saszetkach np. w Rossmannie. Ostatnim razem zakupiłam polecane maski przez znajome Ziaji z glinką. Spowodowały taki wysyp na czole, że mam obecnie uraz do tego typu produktów. Muszę się znowu przełamać do nakładania masek, bo cera tego potrzebuje.


Krok 4.
Pielęgnacja okolicy oczu - Niestety ostatnie pół miesiąca również ją zaniedbałam i to z własnej próżności. "Obraziłam" się na kosmetyki pod oczy, które mam w domu, bo nie dawały rezultatów jakich oczekiwałam. Skóra pod oczami dała mi szybko to odczuć i już regularnie wklepuje tam kremy. Automatycznie nastąpiło wysuszenie i makijaż wyglądał po prostu źle. Korektor osadzał się w zmarszczkach mimicznych, przez co wyglądałam starzej i niechlujnie.
Z braku lepszego produktu używam zaprezentowany krem pod oczy ANEW CLINICAL INFINITE LIFT. Cudów nie obserwuje po jego stosowaniu, ale przede wszystkim nie szkodzi, nawilża i redukuje opuchliznę, którą często mam ze względu na problemy z tarczycą.


Odkąd zakupiłam produkt z firmy HOLIKA HOLIKA SOOTHING GEL ALOE 99%, który ma szerokie spektrum działania, stosuje go również pod oczy. Rewelacyjnie radzi sobie z opuchlizną. Niestety więcej nie mogę się wypowiedzieć, ponieważ za krótko stosuje ten produkt.


Krok 5
Kremowanie twarzy - Obecnie czynność bez której nie pójdę spać oraz nie rozpocznę rano dnia. Najważniejsza. Cera musi być zadbana. Nieważne są włosy i makijaż. Od niedawna stan skóry jest moim priorytetem. Pierwszym i najlepszym produktem do twarzy jest krem CLARENA Snail Mucin Cream- krem regenerujący ze śluzem ślimaka. Więcej o tym produkcie znajdziecie tutaj. Ze względu na to, że staram się go oszczędzać, na noc kremuje twarz produktem firmy HEAN HONEY & SHEA BUTTER- kremem regenerującym. Producent podaje, że można stosować go rano i wieczorem, ale ze względu na jego tłustą i dla mnie tępą konsystencje, nakładam go tylko na noc. Mam wrażenie, że wolno się wchłania i przez to bardziej nawilża moją cerę. Rano kremuje twarz wspomnianym wcześniej aloesowym kremem z firmy HOLIKA HOLIKA. Ten produkt natomiast bardzo szybko się wchłania i makijaż na nim wygląda dobrze. Jeśli chodzi o poranną pielęgnację to cenie sobie szybkie efekty i wchłanianie, ponieważ wolę dłużej pospać, niż czekać, aż na krem będę mogła nałożyć makijaż.


Ostatnie dwa kroki z pewnością nie dotyczą twarzy, ale są nierozłącznymi czynnościami, które wykonuje razem z pielęgnacją twarzy.


Krok 6.
Szczotkowanie ciała - Całkowicie zrezygnowałam z peelingowania skóry ciała, odkąd odkryłam szczotkę do ciała. Rewelacja! Efekty widać już po pierwszym użyciu. Wybrałam szczotkowanie na sucho. Zajmuje mi to ok. 10 minut przed wieczorną kąpielą. Początkowo czynność ta nie należała do najprzyjemniejszych z powodu odczucia bólu, ale z każdym użyciem skóra przyzwyczajała się do tego zabiegu. Automatycznie widać poprawę ukrwienia ciała i usuwanie martwego naskórka. Mam szczególny problem z "krostami" na ramionach. Dwa zabiegi i skóra zdecydowanie wygładzona. Szczotka ta pomaga również na wrastające włoski i cellulit (tutaj widzę mniejsze efekty).



Krok 7.
Nawilżenie ciała - Po szczotkowaniu i kąpieli obowiązkowo muszę nawilżyć skórę. W tej kwestii nie mam wygórowanych wymagań, a kryteria którymi się kieruje to zapach i wchłanianie. Nie znoszę się kleić! Aktualnie mam pod ręką Aksamitne mleczko nawilżające NIVEA BABY. Produkt jak widać przeznaczony dla dzieci, dlatego stosuje go wspólnie z moją małą siostrą.




W tym miejscu kończą się moje obecne kroki w pielęgnacji skóry. Czytałam niedawno o eliksirach (serum) do twarzy oraz koreańskiej pielęgnacji i zastanawiam się, czy nie wprowadzić tego do swoich rytuałów. Może ktoś stosuje i chciałby podzielić się swoimi doświadczeniami/ przemyśleniami?


P.S. Zdążyłam dodać wpis 28 czerwca. Wyjątkowy dla mnie dzień. Dzisiaj obroniłam swoją pracę magisterską i oficjalnie rozpoczęłam urlop. 

poniedziałek, 19 czerwca 2017

Odkrycie kosmetyczne, które zmieniło moje podejście do pielęgnacji twarzy



Bardzo tęskniłam!
Postanowiłam powrócić do blogowania. 



Krem do twarzy, krem pod oczy, krem na noc - "a po co to?"- mówiłam. Do niedawna właśnie takie miałam podejście do pielęgnacji twarzy. Jedyna czynność o jaką dbałam odkąd zaczęłam się malować, to demakijaż. Zawsze ważne dla mnie było by oczyścić twarz z makijażu przed snem. Do dzisiaj uważa, że zbrodnią jest zasnąć z pomalowaną twarzą. 
Moje podejście do dbania o cerę zmieniło się około 2 lata temu. Nagle zaczęłam stosować kremy do twarzy i pod oczy. Wizja zmarszczek i suchej cery, która pojawiła się w mojej głowie, zapoczątkowała moją przygodę z kosmetykami do pielęgnacji. Równocześnie ze stosowaniem kosmetyków do twarzy zauważyłam, że moja cera różnie reaguje na dane kosmetyki. Większość powodowała pogorszenie stanu mojej cery. Nie mam typowo trądzikowej cery, ale brudne ręce, telefon, kosmetyki, miesiączka, a nawet alkohol i nieodpowiednie jedzenie powodują, że na mojej twarzy pojawiają się niedoskonałości. Kwas salicylowy, który jest w większości kosmetyków do cery trądzikowej i mieszanej automatycznie powoduje uczulenie i wysypanie twarzy krostami. To samo zaobserwowałam po zastosowaniu produktów, w których skład wchodzi glinka szara.  

Zaczęłam szukać kremu doskonałego. Jaka to była długa droga! Wypróbowałam ogromną ilość produktów. Niektóre pogarszały stan mojej cery, inne nie szkodziły, ale też nie pomagały. W styczniu znajoma poleciła mi krem, który stosowała za poradą kosmetyczki. Zanim zdecydowałam się zakupić pełnowymiarowy produkt, zużyłam dwa opakowania próbek tego kremu. Próbki te starczyły mi na około miesiąc stosowania. Dopiero po wypróbowaniu odważyłam się  kliknąć "kup teraz". Ale już wtedy to wiedziałam! To była miłość od pierwszej aplikacji, lecz cały czas obawiałam się reakcji po dłuższym stosowaniu. Jednakże, nic złego się nie działo, wręcz przeciwnie. I tutaj chciałabym przejść do prezentacji tego cudotwórczego dla mojej cery kremu.


CLARENA Snail Mucin Cream - krem regenerujący ze śluzem ślimaka


Marka: CLARENA
Kategoria: KREM DO TWARZY
Pojemność: 50 ML
Cena: OK. 90 ZŁ
Rodzaj: UNIWERSALNE
Cera: Z PRZEBARWIENIAMI, DOJRZAŁA, TRĄDZIKOWA
Właściwości: ŁAGODZĄCE, REGENERUJĄCE, NAWILŻAJĄCE
Formuła: OIL-FREE/ NIETŁUSTA
Opakowanie: W SŁOICZKU
Struktura: BOGATE
Konsystencja: KREM

Opis producenta:
"Krem ze śluzem ślimaka - Poly-Helixan® PF, polecany szczególnie do pielęgnacji skóry podrażnionej i problematycznej. Zawarty w produkcie Poly-Helixan® PF, czyli ekstrakt ze śluzu ślimaka, regeneruje i ułatwia odnowę uszkodzonego naskórka. Poprzez stymulację syntezy kolagenu i elastyny wyraźnie wygładza i odmładza skórę. Zawarty w kremie ekstrakt z arniki, alantoina, D-pantenol i sok z aloesu działają regenerująco i łagodząco. Witamina E i skwalen chronią i zmiękczają skórę. Krem polecany po intensywnych zabiegach kosmetycznych, takich jak mezoterapia igłowa.

Działanie
Śluz ze ślimaka
 – bogaty w cenne substancje takie jak naturalna alantoina, proteiny, witaminy, mukopolisacharydy, kolagen i elastyna. Odżywia skórę, przyspiesza jej regenerację, wygładza, redukuje blizny, łagodzi podrażnienia i stany zapalne.

Ekstrakt z arniki
 – działa przeciwzapalnie, ułatwia gojenie się ran, likwiduje obrzęki, krwiaki i zasinienia.

Pantenol
 – Skutecznie nawilża skórę, nadając jej miękkość i elastyczność. Łagodzi podrażnienia i stany zapalne, przyspiesza regenerację i odbudowę naskórka. Poprawia funkcję bariery lipidowej, zwiększając odporność skóry na działanie czynników zewnętrznych.

Sok aloesowy
 – Nawilża, zapobiega łuszczeniu i wygładza skórę. Wzmacnia mechanizmy obronne, łagodzi podrażnienia i zaczerwienia skóry. Przyspiesza regenerację i odbudowę naskórka."
(źródło: http://www.clarena.pl/pl/profesjonalna-pielegnacja-domowa/pielegnacja-twarzy/cera-sucha/snail-mucin-cream/)




Początkowo stosowałam krem rano i wieczorem, ale gdy skóra uległa widocznej poprawie to zaczęłam stosować go raz dziennie, a z czasem tylko w momencie, gdy moja skóra tego potrzebuje. Idealnie nadaje się pod makijaż, więc zazwyczaj używam go rano. 
Jego zapach jest niezwykle delikatny i nazwałabym go typowym dla wielu kremów. Zupełnie nie drażni i jest dla mnie ledwo wyczuwalny. Konsystencja kremu jest lekka, nietłusta, jakby wodnista, a sam krem szybko się wchłania. 


Jak już napisałam wyżej, wchłania się bardzo szybko, pozostawiając uczucie nawilżenia, ale nie typowego matu. Skóra jest po nim przyjemna w dotyku, nie tłusta. Przede wszystkim nie zapycha cery. Zdecydowanie szybciej pod jego wpływem goją się drobne ranki, a niedoskonałości znikają. Skóra jest gładsza i ma wyrównany koloryt. Stosowanie tego kremu to czysta przyjemność!

PLUSY:
* działanie łagodzące, nawilżające, regenerujące
* szybsze gojenie niedoskonałości i ranek
* zapobieganie pojawianiu się nowych "nieprzyjaciół"
* wyrównanie kolorytu
* gładsza skóra
* lekka konsystencja
* szybkie wchłanianie
* możliwość stosowania pod makijaż
* nie zapycha
* wydajny
* brak intensywnego zapachu

MINUSY:
* cena








Używacie tego kremu? Jak u Was się sprawdza? 
Ja odkąd go używam polecam wszystkim koleżankom, które mają podobne problemy z cerą do mnie. Dotychczas wszystkie są zachwycone.