niedziela, 4 lutego 2018

Recenzja pomadki ochronnej, Quiz Cosmetics

W tym tygodniu mam nadzieję, że uda mi się zrobić nowe zdjęcia. Już nie mogę się doczekać, ponieważ kupiłam kilka ozdób do domu i myślę, że sprawdzą się, jako tło do zdjęć. W samym blogowaniu obecnie największą przyjemność sprawiają mi zdjęcia. U innych również największą uwagę skupiam również na nich. Też tak macie?

Jeśli czytacie mnie już od dłuższego czasu, to wiecie, że w tym sezonie ogromnie dbam o pielęgnację ust. Nie powinno Was zatem dziwić, że kolejna recenzja na moim blogu będzie dotyczyć produktu do  ust.

Quiz Cosmetics, Bio Lip Balm, Pomadka ochronna z aloesem i olejem ze słodkich migdałów o zapachu granatu



Opis: "Perfekcyjna kombinacja aloesu i oleju ze słodkich migdałów sprawia, że usta stają się wyjątkowo nawilżone i wygładzone. Łagodzi spierzchnięte i wysuszone usta. Dostępna w trzech zapachach - jagody goi, granat i pomarańcza."

Pomadka zamknięta jest w tradycyjnym, białym, plastikowym opakowaniu. Często przy tego typu opakowaniach opakowanie w trakcie używania pękało. W tym przypadku plastik musi być bardzo trwały, ponieważ po kilku miesiącach używania wygląda tak samo, jak na początku. Nie ma problemu również z tym, że pomadka sama się otwiera, a nie ma nic gorszego, niż wszystkie okruszki z torebki wewnątrz pomadki. 

Przed napisaniem tego postu dowiedziałam się, że pomadka jest łatwo dostępna i można ją kupić w bardzo niskiej cenie. Nawet za około 2 zł. Występuje w aptekach, na stoiskach Golden Rose, w Empiku i wielu drogeriach internetowych. 

Produkt od kilku miesięcy stosuję dwa razy dziennie - rano i wieczorem. Rano w trakcie robienia makijażu, nakładam ją, żeby przygotować usta. Wieczorem natomiast smaruje nią usta w trakcie pielęgnacji.

Kosmetyk ma bardzo ładny smak i zapach, który jest słodko - owocowy. Idealnie odpowiada mi jego konsystencja. Porównałabym ją z masłem. A w dodatku jak przyjemnie się go rozsmarowuje po ustach! Sama przyjemność.  W ogóle nie podrażnia i nie szczypie ust, nawet w podrażnionych miejscach. Dzięki konsystencji daje uczucie natychmiastowego nawilżenia. I na tym zachwyty się kończą.

Przejdźmy do mniej radosnych kwestii. Pomadka nie utrzymuje się długo na ustach, nawet gdy nic nie jemy i pijemy. Mam wrażenie, że po kilku minutach produkt całkowicie znika z ust. Czasami nie zdążę wyjść z łazienki, a usta są suche. Porównując ją do innych tego typu pomadek jest mało wydajna. Niedługo będę ją denkować, ale można obrócić to na korzyść - przynajmniej skończy się zanim straci ważność.

Niestety tylko daje efekt natłuszczenia. Nie radzi sobie zupełnie z przesuszonymi ustami. Nawet przy częstym stosowaniu mam wrażenie, że usta byłyby w takim samym stanie, gdybym jej nie używała. Sprawdzi się natomiast w celu utrzymania efektu, gdy mamy już wypielęgnowane usta. Przy intensywnej regeneracji odpada.

Podsumowując ten kosmetyk - mimo, że nie daje rady zregenerować suchych i spierzchniętych ust, bardzo odpowiada mi jej konsystencja i zapach. Posiadam inne produkty, które ratują mi usta, dlatego nie wymagam tego od niej. Chętnie kupiłabym kolejną pomadkę, ale o innym smaku.

Produkt okazał się przeciętny w działaniu, ale bardzo go polubiłam. Z przyjemnością mi się go używa. Kto również dostał go w pudełku? A może go zakupiliście? Lubicie go, czy wręcz przeciwnie?