poniedziałek, 17 lipca 2017

Zakupy w miesiącu lipcu

W dzisiejszym wpisie chciałabym Wam zaprezentować moje lipcowe zakupy. Wiem, mamy połowę lipca, ale nie planuje już żadnych wypraw do miasta, a w dodatku za kilka dni wyjeżdżam na urlop.

W tym miesiącu byłam tyle razy na zakupach, ile razy normalnie jestem w ciągu trzech miesięcy. Nie przepadam za chodzeniem po sklepach. Co innego przeglądanie stron internetowych - to uwielbiam! Jednakże z powodu braków w odzieży letniej musiałam wybrać się do CH. Moje ciało bardzo odbiega od figur modelek, dlatego zakupy przez internet są w 90% nietrafione z powodu rozmiaru i kroju ciuchów. Zamiast ryzykować mobilizuje pozytywną energię na chodzenie po sklepach i przymierzanie.

Dzisiaj nie będę pokazywać Wam ciuchów,  natomiast skupie się na zakupach z drogerii. Odzieży kompletnie nie potrafię sfotografować, żeby ukazać jej atuty, co innego kosmetyki czy książki ;-)


Od bardzo długiego czasu poszukuje dobrego kremu pod oczy. Tym razem zakupiłam próbkę kremu CLINIQUE Smart Custom- Repair Eye Treatment. Zapłaciłam 29 zł za 5 ml. Używam od kilku dni rano i wieczorem i jest bardzo wydajny. Cena regularna na stronie Sephory to 225 zł za 15 ml. Po kilku użyciach mogę stwierdzić, że szybko się wchłania, nie podrażnia oczu i pozostawia uczucie nawilżenia, ale nie wiem czy zakupiłabym pełnowymiarowy produkt. Dodatkowo do zakupów dostałam próbkę kremu pod oczy Estee Lauder. Próbka nie wywołała na mnie efektu WOW, ale może za krótko stosowałam.


Następnie przy okazji spotkania z koleżankami wybrałyśmy się do Rossmanna. Miałam kupić tylko odplamiacz. Oczywiście nie mogłam wyjść z pustym koszykiem.


Wybrałam maskę do włosów z serii GLISS KUR ULTIMATE REPAIR z Schwarzkopf. Bardzo lubię tę serię, więc długo nie zastanawiałam się czy brać. Moje włosy są bardzo wymagające, jeśli chodzi o pielęgnację. Gęste, tłuste u nasady, suche na końcach, falujące i wiecznie plączące. Każdy nowy fryzjer jest przekonany, że ujarzmi te włosy, mimo moich ostrzeżeń przy rozczesywaniu i układaniu włosów. Raz skończyło się nawet wyrwaniem włosów. Mogę mieć ułożone, wyczesane i wyprostowane włosy, a za chwile i tak będzie problem z rozczesaniem ich. Jestem już po jednym użyciu tej maski i efekt powalił mnie na kolana. Jest wspaniała i moja mama uważa tak samo, a ma inne włosy niż ja. Wystarczy mała ilość, a włosy są wygładzone, miękkie, nawilżone, łatwo się układają i wyglądają jak po wizycie u fryzjera. W sklepie skusił mnie sposób użycia: pozostawić na minute po myciu włosów i spłukać. Lubię szybie produkty i efekty.


Z tej samej serii kupiłam również odżywkę do włosów. U mnie nigdy odżywek nie jest za dużo, a miałam kilka razy tę i byłam zadowolona. Najważniejsze, że rozczeszę po niej włosy.




Po uczuleniu jakie wyszło mi po masce z szarą gilnką z Ziaji, postanowiłam powrócić do "maskowania" twarzy. Zdecydowałam się na maseczkę pod oczy z firmy Rival de Loop. W dodatku przeznaczona jest na 4 stosowania. Nigdy wcześniej nie używałam maski pod oczy. Jestem ciekawa efektu.

Następnie wybrałam maseczkę z BIELENDY- Hydrożelowa maseczka extra nawilżająca i EVELINE- HYALURON EXPERT Błyskawiczna maseczka wygładzająca. Jeszcze nic nie mogę o nich w sumie powiedzieć. Dotychczas używałam tę pierwszą. Ma ona za zadanie sama się wchłonąć. Jedynie nadmiar trzeba wmasować albo zmyć.


Na promocji w Rossmannie były również Skarpety Eksfoliujące z Bielendy. Zostało ostatnie opakowanie, dlatego postanowiłam drugi raz spróbować złuszczać stopy w ten sposób. Za pierwszym razem nie podobał mi się efekt kilka dni później, gdy skóra się łuszczyła. Zamiast wykonać zabieg 2 tygodnie przed urlopem wykonałam go 3 dni przed i już obawiam się jak będą wyglądać moje stopy na wakacjach.


Maskę z firmy BIOAQUA ANIMAL SHEEP zamówiłam akurat przez internet. Tak mi się podoba sama szata graficzna tej maski, że szkoda mi ją nałożyć na twarz. Czekam na wyjątkowy moment, kiedy zrobię sobie domowe spa. Taki dzień wymaga wyjątkowych produktów. Mam nadzieję, że działanie maski również mnie nie zawiedzie.

W Biedronce chwyciłam po 60-sekundową maseczkę z olejkiem arganowym z firmy Marion. Moje włosy potrzebują intensywnej pielęgnacji, jak wspomniałam wyżej, więc co chwile testuje jakieś produkty. Maska wystarczyła mi na 3 aplikacje. Łatwiej rozczesywały mi się po niej włosy, ale efekt był podobny do zwykłych odżywek do włosów.



Tego samego dnia kupiłam dwie książki. To głównie po książki wybrałam się wtedy do Biedronki. Zakładałam, że wybiorę kryminały, a było wiele ciekawych pozycji. Pewnie jakbym mogła to z 10 książkami bym stamtąd wyszła. Oczywiście w samym sklepie zdecydowałam się na literaturę kobiecą. Wzięłam niezawodnego Richarda Paula EVANSA "List". Ten autor jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Mam nadzieję, że będzie podobnie w tym przypadku. Druga książka jaką zakupiłam to Samanthy Young "Ostatnia szansa". W tym przypadku sugerowałam się okładką oraz opisem. Nigdy nic nie czytałam tej autorki. Może na wakacje wezmę tę pozycję?


Następny kiermasz książki upolowałam w Auchan. Nie mogłabym przejść obojętnie obok książek, tym bardziej za 9.99 zł. Zakupiłam autobiografię Goka Wana pod tytułem "Lata chude, lata tłuste". Znam go tylko z programu, gdzie zachęcał kobiety do nagich sesji zdjęciowych. Wiecie co mnie skłoniło do zakupu? To, że zachęca do pokochania siebie i sam miał kiedyś nadwagę. Bliski mi temat. 



Ostatnio często robię zakupy w sklepach zoologicznych. Powodem tych zakupów jest nasz nowy członek rodziny - piesek Eli (Eliasz). Ma obecnie 2 miesiące i jest cudowny! Jest to mój pies i mojej 2,5- letniej siostry. Jestem w nim zakochana! Oto on:


Zakupiłam mu już legowisko, miski, jedzenie, smakołyki, zabawki. Niestety nie zrobiłam zdjęć tych zakupów. Zresztą nie wiem czy kogoś by to interesowało. Wiele rzeczy jeszcze do nas nie przyszło, ponieważ robiłam zakupy na Aliexpress, gdzie zdecydowanie bardziej opłaca się kupować niektóre produkty.

Smycz, którą widać na zdjęciu wyżej kupiłam w Rossmannie. Zapłaciłam niecałe 22 zł za 5 metrów. 3 metrowa była za około 17 zł, więc wolałam dołożyć i kupić dłuższą. Tym bardziej, że mieszkamy na wsi i jest gdzie biegać.

Następnie musiałam kupić szampon dla shih tzu i chciałam odżywkę, ale nie było to wzięłam spray ułatwiający rozczesywanie. Odżywkę kupię następnym razem. 


Prezentowane powyżej zakupy są wynikiem urlopu, na który niedługo się wybieramy. 


Przede wszystkim potrzebowaliśmy żel pod prysznic, ale jak można kupić tylko jeden? Kupiliśmy 4. Przydadzą się. Zapachy są rewelacyjnie. Generalnie to moje ulubione żele. Są tanie, pięknie pachną, dobrze się pienią i działają tak jak powinny. Po co tracić pieniądze na droższy produkt do mycia?


Założyliśmy, że będziemy mieć ładną pogodę i wrócimy opaleni na czekoladkę. Ja prędzej na raczka :D Potrzebny nam był olejek do opalania i coś po opalaniu, a że w Rossmannie była promocja 2+2 to grzech byłoby nie skorzystać. Teraz patrzę, że głównie postawiłam na produkty z firmy SunOzon. Co myślicie o tych produktach? Oczywiście spray do włosów i masło kakaowe bardziej pode mnie, ale co tam!


W domu wszystkie tego typu produkty mam, ale używam je na pół z mamą (większość), więc nie mogę jej zostawić bez pielęgnacji. Potrzebowałam szampon i wybrałam z ISANY. Moim włosom krzywdy nie robi. Następnie wrzuciłam do koszyka 3 miniatury: płyn do higieny intymnej, żel do mycia twarzy i tonik do twarzy. Mam nadzieję, że nie wysypie mnie po tych produktach do twarzy. Nie używałam wcześniej. Przez te miniatury będę mieć więcej miejsca w kosmetyczce na kolorówkę ;-) Wrzuciłam jeszcze z te samej firmy co miniatury do twarzy, czyli Rival De Loop, krem pod oczy z zieloną herbatą. Ostatnio zielona herbata to mój ulubiony zapach. Mam nadzieje, że krem też nią pachnie. 


Oczywiście kupiliśmy jeszcze pasty do zębów, antyperspirant w kulce i męski dezodorant w naturalnym spray'u dla mężczyzn intimately BECKHAM




Znacie produkty marki Rival De Loop? Co o nich myślicie? Też przed wyjazdami robicie takie zakupy? 

12 komentarzy:

  1. Eliasz kupiła cały post <3 Maseczki Bielendy lubię bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam ten krem z Clinique, u mnie efekty były widoczne i byłam z niego ogromnie zadowolona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie same plusy, ale ta cena mnie odstrasza! Na ile Ci starczył?

      Usuń
  3. Bardzo lubię zapach tej czarnej odżywki do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę udanego testowania produktów i miłego czytania :) A Eliasz jest przecudny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Co tam kosmetyki, co tam książki... piesek jest głównym punktem wpisu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozum nie pozwala mi wystawiac jego zdjec non stop, a bylabym w stanie :-)

      Usuń
  6. świetne zakupy, a Eliasz jest przecudny <3

    OdpowiedzUsuń