piątek, 7 lipca 2017

Chocolate Bar TOO FACED <--- paletka / eye shadow collection

Dzisiaj chciałabym Wam przestawić paletkę cieni do powiek, którą używam praktycznie codziennie.
Dostałam ją w prezencie Gwiazdkowym i to była miłość od pierwszego spojrzenia. Szczególnie oczarował mnie jej wyjątkowy wygląd. Czy wiecie już o jakiej paletce piszę?

Too Faced - Chocolate Bar


Szczerze przyznam się, że naoglądałam się tej palety na filmikach z youtube różnych vlogerek kosmetycznych i zachorowałam. Koniecznie chciałam mieć tę paletkę do makijażu oczu! I na Gwiazdkę spełniło się moje małe "marzenie". 
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym od razu nie zaczęła jej macać paluszkami. Jak mi się te kolory podobały! Nagle przypomniało mi się, że ona miała pachnieć czekoladą. Wącham i nic specjalnego nie poczułam. Byłam rozczarowana. Szybko pobiegłam robić makijaż i kolejne rozczarowanie - nie tego oczekiwałam. Ale chwila, chwila... To opis odczuć z 24 grudnia 2015 roku, a od tamtego czasu wiele się zmieniło.


"Ulegnij pokusie! 

Zainspirowana Chocolate Soleil Bronzer, jednym z naszych kultowych produktów wzbogaconym proszkiem kakao, ta kolekcja cieni do powiek nadaje się do każdej karnacji. Dekadencja w stanie czystym! Niezwykła gama cieni do powiek, wysublimowanych, nasyconych pigmentami, dających niespotykany efekt. 

Zawartość palety:
- 16 pięknych matowych i opalizujących, długotrwałych kolorów .
- Instrukcję wykonania krok po kroku 3 looków.

Zaspokój swój apetyt na czekoladę 16 kolorami cieni do powiek, które zawierają prawdziwe kakao w proszku, bogate w przeciwutleniacze. 
Matowe i opalizujące, paleta naturalnych brązów i delikatnych różów oraz wyrafinowane odcienie śliwkowe."
(źródło: http://www.sephora.pl/Makijaz/Palety-i-Zestawy/Oczy/Chocolate-bar-Paleta-do-makijazu-oczu/P1744049)



Po 2,5 roku użytkowania tej paletki mogę śmiało powiedzieć, że nie wiem co wywołało moje rozczarowanie. Zapewne wyobraźnia podsunęła mi myśli, że te cienie same będą się nakładać i blendować, co powiedzmy sobie szczerze jest nierealne- i nie ważne jaką paletę mamy.

Jest to jedna z moich ulubionych palet. Używam jej codziennie. Z czasem mam wrażenie, że coraz piękniej pachnie i coraz bardziej wyczuwalny jest zapach czekolady.



Paleta zawiera 16 cieni do powiek. Wśród nich są matowe i perłowe cienie. Jej kolorystyka jest w moim odczuciu ciepła, chociaż znajdują się tutaj też neutralne i chłodne kolory. W paletce są jasne, średnie oraz ciemne brązy, a także śliwki, fiolety i cienie do rozświetlania wewnętrznego kącika oczu, jak i całej powieki. Największym autem tej paletki jest jej pigmentacja! Wystarczy delikatnie dotknąć pędzlem cienia, żeby nabrała się odpowiednia ilość. 
Skomponowane w tej paletce cienie są idealne w celu wykonania makijażu oczu do pracy, do miasta czy na wieczorne wyjście. Wszystko zależy od tego  jakich cieni użyjemy. Znajdują się tu cienie idealne pod łuk brwiowy, w załamanie powieki, w zewnętrzny kącik, do blendowania, na środek powieki, wewnętrzny kącik, jak i na dolną powiekę - czyli jedną paletą można wykonać cały makijaż oka (mam na myśli cienie).

Przyjrzyjmy się cieniom z bliska:
GILDED GANACHE - ciemny brązowy z nutką zieleni i złotymi drobinkami. Na oku niestety zielone tony zanikają i wychodzi brązowy, który nie wywołuje mojego zachwytu.
WHITE CHOCOLATE - sama nazwa wskazuje, że ma być to odcień białej czekolady. Cień jest matowy i bardzo jasny. Pigmentacja bardzo delikatna. Osobiście używam na łuk brwiowy i na bazę, żeby cienie się lepiej blendowały.
MILK CHOCOLATE - matowy, neutralny średni brąz. Dobrze na pigmentowany.
BLACK FOREST TRUFFLE - fioletowo - śliwkowy cień z drobinkami brokatu.
TRIPLE FUDGE - najciemniejszy cień w palecie. Bardzo ciemny, chłodny brązowy mat. Bardzo mocno na pigmentowany.
SALTED CAEAMEL - jasny, ciepły brąz. Matowy cień z przyzwoitą pigmentacją. Idealnie nadaje się jako cień transferowy, albo na załamanie powieki.
MARZIPAN - mój ukochany cień! Jestem w nim zakochana! Jasny perłowy cień w neutralnym, beżowym kolorze. Bardzo aksamitny w dotyku i mocno na pigmentowany. Używam go najczęściej na środek powieki.
SEMI- SWEET - chłodniejszy matowy brąz. Ciemniejszy od Milk Chocolate.
STRAWBERRY BON BON - bardzo jasny, różowy, matowy cień. Pigmentacja pozostawia wiele do życzenia. Na mojej powiece nie widać go wcale. Najgorszy cień w paletce według mnie.
CANDIED VIOLET - chłodny, połyskujący fiolet z różowymi drobinkami. Bardziej suchy w porównaniu do reszty.
AMARETTO - głęboki kolor czerwonego wina. Cień lekko opalizujący.
HAZELNUT - średni, perłowy, ciepły brąz (bez drobinek). Daje efekt tafli. 
CREME BRULEE - perłowy cień w kolorze starego złota. Daje piękny efekt tafli. 
HAUTE CHOCOLATE - ciemniejszy perłowy brąz o chłodnym tonie.
CHERRY CORDIAL - głęboki, matowy, wiśniowy kolor. 
CHAPAGNE TRUFFLE - połyskujący jasny cień. W paletce wydaje się wpadać w odcienie różu, na oku tego nie widać.


Szczególnie oczarowana jestem perłowymi cieniami. Mają idealną pigmentacje i tworzą efekt tafli. Cudownie prezentują się na oku.
Najczęściej przy makijażu oka sięgam po takie cienie jak: white chocolate - na całą powiekę i pod łuk brwiowy; semi- sweet - na załamanie; milk chocolate- w celu rozblendowania cieni powyżej załamania powieki; triple fudge - w zewnętrzny kącik oka; marzepan - na środek powieki, champange truffle- wewnątrz powieki i gilded ganache - na dolną powiekę.



Podsumowując:
+ Jedna paletka, którą można zrobić cały makijaż oka.
+ Cienie wytrzymują około 9 godzin na mojej powiece. Po tym czasie zaczynają się zbierać w załamaniu (mam tłustą powiekę).
+ Idealnie łączą i komponują się ze sobą.
+ Rewelacyjna pigmentacja (oprócz strawberry bon bon).
+ Zapach czekolady.
+ Bardzo wydajne. Marzepan używam prawie codziennie i widać niewielki ubytek.
+ Opakowanie palety jest bardzo solidne. Metalowe na magnes z lusterkiem. Sama paleta wyglądem przypomina czekoladę.
+ Bardzo uniwersalne kolory cieni.
+ Paletą można wykonać bardzo wiele makijaży oczu.
- Cena (około 200 zł).


A Wy co sądzicie o tej palecie? Warta swojej ceny? Jeśli polecacie inne to chętnie poczytam, ponieważ nie byłabym sobą, gdybym nie rozglądała się już za kolejną. 

9 komentarzy:

  1. Jeszcze jej nie mialam,sliczne kolorki!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie za ciemne kolory :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja obecnie przerzuciłam się na bardzo ciemne makijaże, więc nawet te są dla mnie za jasne :-)

      Usuń
  3. Czytałam gdzieś, że marka mocno przereklamowana i paletki mają słabą pigmentację

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tej marki mam tylko tę paletkę, więc nie wypowiem się. Tutaj akurat różowy cień i ten jasny mają bardzo słabą pigmentacje.

      Usuń
  4. Dla mnie cena jest zaporowa. Nigdy nie dałabym 200 zł za paletkę - 100 zł w zasadzie też nie :D Moja najdroższe paletki, to czekoladki z Makeup Revolution i takie mi w zupełności wystarczą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem taka nienormalna, że na kosmetyki bym wydała sporo pieniędzy, a ciuchów prawie wcale nie kupuje. Ale to jest akurat mój najdroższy kosmetyk i jeszcze dostałam go w prezencie.

      Usuń
  5. Bardzo podoba mi się ta paleta, podobnie jak reszta kosmetyków kolorowych z Too Faced ;-))

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolory są piękne, ale cena mnie nie przekonuje. Do moich codziennych makijaży wystarczą mi tańsze marki :)

    OdpowiedzUsuń