Ernest, nie mogący poradzić sobie z własnymi demonami przeszłości, odpycha dziewczynę od siebie. Czy uczucie, jakie połączyło Ernesta i Gaję przetrwa tę trudną próbę? Czy mogą sobie nawzajem zaufać? Czy tragedie, jakie miały miejsce w ich domach, rozdzielają ich na zawsze?"
Książki z tej serii trudno zakwalifikować do jednego gatunku literackiego. Kryminał? Też. Romans? A owszem. Dramat? W pewnym sensie. Powieść psychologiczna? Niekoniecznie, ale zawiera wiele wątków psychologicznych. Znajdziemy tutaj opis przyjaźni, pierwszej miłości, trudnych relacji z rodzicami, kłamstwa, przemoc domową, życie w małym miasteczku, przeżycia z Afganistanu i wiele innych.
Nie jest to seria bez wad. Zdaję sobie sprawę, tym bardziej gdy dużo czytam kryminałów, że niektóre wątki były mało realne dla polskiej rzeczywistości. Przykładem może być wątek z Antkiem i Gają - policjant prowadzący śledztwo i mieszkający w domu podejrzanych/oskarżonych. Kolejny wątek to szkoła, ale tutaj musiałabym zaspoilerować. Tłumaczę to sobie tym, że jest to fikcja literacka i autorka na potrzeby powieści może zmieniać rzeczywistość.
W tej części znajdziemy odpowiedzi na wszystkie zagadki z tej serii, a także nowe wątki, które dopiero pojawiły się w "Gai".
Seria ta bardzo mocno skłania nas do refleksji nad przemocą domową, tym co skrywa się w niektórych domach i jaki wpływ ma to na członków rodziny. Osobiście cały czas zastanawiałam się nad Ernestem. Był bliższy mojemu sercu, niż Gaja. Zastanawiałam się ile jest w stanie znieść jeden człowiek, gdy non stop coś spada na jego barki. Natomiast nasza tytułowa bohaterka była dla mnie mało wiarygodna - z jednej strony jeszcze dziecinna, a z drugiej zbyt mało wykazywała emocji, a zbyt dużo kierowała się rozumem i mocnym kręgosłupem moralnym. Od razu stawiałam 17-letnią siebie na jej miejscu i miałam w głowie inne wyobrażenie reakcji na wydarzenia, ale z drugiej strony mnie ukształtowało inne dzieciństwo, inni rodzice. Każdy z nas pewnie postąpił by inaczej, bo wpływ na to ma mnóstwo czynników.
Jeśli chodzi o takie techniczne aspekty, to czcionka jest optymalna, rozdziały krótkie, a wszystko czyta się błyskawicznie. Historia opowiadana jest z dwóch perspektyw Gai i Ernesta. Każdy rozdział nosi tytuł ich imienia i wiemy, kto aktualnie opowiada.
Z pewnością nie jest to moje ostatnie spotkanie z autorką. Uwielbiam oglądać jej stories na Instagramie - bardzo gadatliwa i sympatyczna osoba. Nie mogę doczekać się kiedy zdobędę jej najnowszą książkę, a zaplanowałam to na miesiąc październik.
Miłej lektury :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz