niedziela, 17 października 2021

Komisarz Jakub Mortka w powieści 'Farma lalek' Wojciecha Chmielarza

"Farma lalek" to druga cyklu o komisarzu Jakubie Mortce, a kolejna z serii "Ze strachem" Wojciecha Chmielarza. Okładka ostaje od reszty poprzedniej z tego cyklu, czyli "Podpalacza", bo nie doczekała się jeszcze aktualizacji i bardzo szkoda. Uwielbiam jak książki na półce zachowane są w jednym stylu - szczególnie ich grzbiety. 



Jeśli znacie twórczość Wojciecha Chmielarza to wiecie, że jego kryminały trzymają w napięciu i bardzo dobrze się je czyta. Jeśli nie znacie to już wiecie, a więcej dowiecie się poniżej. Przejdźmy zatem do opisu książki z okładki.

Opis: "Krotowice - miasteczko zagubione gdzieś w Karkonoszach. Jedenastoletnia Marta nie wraca do domu na noc. Policja rozpoczyna poszukiwania i szybko odnajduje pedofila, któy przyznaje się do gwałtu i zabójstwa. Ale to tylko początek. Stare uranowe sztolnie kryją bowiem wiele tajemnic.
Dla komisarza Jakuba Mortki staż w Krotowicach miał być odpoczynkiem i spokojną chwilą na przemyślenie własnego życia. Zamiast tego będzie zmuszony szukać sprawcy makabrycznej zbrodni, której okrucieństwo przerasta wszystko, z czym do tej pory się spotkał."

Nasz komisarz Jakub Mortka trafia na "staż" do Krotowic, które znajdują się w malowniczych Karkonoszach. Jego zesłanie miało być spokojną pracą w małym miasteczku, gdzie nigdy nie było większych przestępstw, aż do teraz. Niestety przyjdzie mu się zmierzyć z największą sprawą, jaką widzieli tamtejsi policjanci, a do tego nadal będzie musiał zmagać się z własnymi problemami i słabościami. 

Akcja tej książki dzieje się w pięknych okolicznościach przyrody - akurat miałam okazję w trakcie czytania znajdować się w Karpaczu i podwójnie czerpać przyjemność z czytania. Została tutaj idealnie oddana atmosfera prowincjonalnego miasteczka. Sama akcja długo się rozkręca, co nie oznacza, że źle się czyta tę powieść. Książka nie męczy, a strony lecą jedna za drugą. Kolejny raz autor udowodnił, że ma lekkie pióro, które przyciąga uwagę czytelnika. Nie znajdziemy tu zbyt długich opisów, które są zazwyczaj niepotrzebne.

Zagadka, którą skrywa rozpracowywana sprawa trzyma w napięciu i autor tak prowadzi akcję, że trudno wytypować sprawcę. Bohaterowie mają złożone osobowości, nie są jednopłaszczyznowi na czym powieść wiele zyskuje. Sam komisarz Mortka jest bohaterem, którego trudno polubić. Jako człowiek i policjant posiada wiele wad, ale przez to staje się dla czytelnika bardziej ludzki. No może oprócz momentów, gdzie autor przekoloryzował w moim odczuciu akcje i dzieją się tam rzeczy, które czynią z naszych bohaterów osoby niezniszczalne i niepokonane. 



Powieść idealna na jesienne wieczory. Nie powaliła mnie na kolana, ale nadal określiłabym ją mianem bardzo dobrej książki, przy której spędzicie bardzo miło czas. Z pewnością nie jest to moje ostatnie spotkanie z komisarzem Mortką, ale ja ostatnio lubię robić sobie przerwy z niektórymi bohaterami, żeby bardziej zatęsknić. Też tak czasami macie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz