poniedziałek, 5 marca 2018

Zimowa pielęgnacja: Ziaja, Naturalne oliwkowe mleczko do ciała

Ten wpis miał się ukazać kilka dni temu, ale z powodu złego samopoczucia odłożyłam go na teraz. Ale zanim przejdziemy do głównej kwestii postu, chciałam dodać, że zaczęłam kombinować z kompozycją zdjęć. Nie byłabym sobą, gdybym wiecznie czegoś nie zmieniała. Z tego powodu pojawia się do Was pytanie - wolicie wyeksponowany jeden produkt, czy jak na zdjęciu wiele się "dzieje"?

Ziaja, Naturalne oliwkowe mleczko do ciała, skóra sucha i normalna





Opis: "Odżywcza emulsja tłusta typu woda w oleju (w/o) o niskim stopniu natłuszczenia. Delikatna konsystencja zapewnia szybkie rozprowadzanie i wchłanianie. Posiada intensywne działanie nawilżające, wygładzające i zmiękczające. Idealne dla skóry suchej i normalnej oraz dla dzieci od 6 miesiąca życia. Nie zawiera barwników, ani parabenów.Składniki aktywne: olej z oliwek tłoczony na zimno, witaminy: E, C, B3, B5, B6."

Cena: ok. 11zł / 400 ml

Mleczko zamknięte jest w sporym plastikowym opakowaniu, które wyposażone jest w pompkę. Etykieta na produkcie jest nienachalna i bardzo minimalistyczna. Jedyny rysunek jaki się na niej znajduje, to mała oliwka - główny składnik w nazwie. Pojemność opakowania to 400 ml. Samo opakowanie jest lekkie i bardzo poręczne. Nie trzeba się martwić, że przez przypadek wyleci nam zbyt dużo produktu.

Produkt ten trafił do mnie przez przypadek. Mianowicie zakupiła go mama bez konsultacji ze mną i mimowolnie zaczęłam się nim balsamować po kąpieli. Oczarował mnie przede wszystkim opakowaniem. Przy tego typu produktach pompka, to idealne rozwiązanie. Teraz szukam tylko balsamów z pompką. Nie martwię się, że wyduszę za dużo produktu. Mam go zawsze pod ręką i zachęca mnie do stosowania.


Mleczko posiada bardzo ładny delikatny zapach, który niestety nie utrzymuje się długo na skórze. Konsystencja tego produktu jest tłusta, ale wyraźnie jest to napisane na opakowaniu. Od razu po aplikacji mam wrażenie, że skóra jest nawilżona, a posiadam bardzo suchą skórę. Zima i problemy z tarczycą potęgują uczucie szorstkości i suchości. Pomimo tego, że produkt jest tłusty, gdy nałożę niewielką ilość, to po kilku minutach wchłania się i nie zostawia tłustych warstw.

Może nie jest to produkt wszech czasów, ale warto wypróbować go. Dobra jakość za niewielkie pieniądze, a przy tym spora pojemność. Sądzę, że latem nie sprawdzi się z powodu konsystencji, ale zimą jest w sam raz. Wspomnę również, że pomimo tego, iż jest tłusty bardzo przyjemnie rozsmarowuje się go na ciele. Skóra po nim jest wygładzona i przyjemna w dotyku.

Zapewne nie będę mieć problemu, żeby do niego wrócić w przyszłości, ale na tę chwilę chcę wypróbować inne balsamy, które mają opakowanie z pompką.


A Wy jakich balsamów obecnie stosujecie? Również zwracacie taką uwagę na sposób aplikacji i opakowanie? Gdzie ja żyłam, gdy wcześniej nie decydowałam się na produkty z pompką. Najlepsze opakowania, jak dla mnie!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz